Nie wszystkie mecze ćwierćfinałowe 40. Grand Prix Wojciecha Fibaka udało się dziś zakończyć. Trwające rozgrywki przerwały opady deszczu. W piątek przerwany został m. in. mecz zawodnika poznańskiego AZS-u Dawida Taczały z Czechem Dominikiem Langmajerem. Oberwanie chmury nastąpiło tuż przed końcem pierwszego seta, w którym to gospodarz po długiej wymianie i zaciętej walce wygrał 6:4.
Było dużo wzlotów i upadków. Dawid bardzo dobrze zaczął, potem trochę się wycofał, co wpłynęło na lepszą dyspozycję przeciwnika. Następnie bardzo wyrównany środek seta. Na szczęście Dawid wrócił do planu, który wspólnie nakreśliliśmy i udało się tego seta dokończyć zwycięsko – podsumował trener Taczały, Michał Walków.
I dodał:
– Trochę jednak obawiam się tego jaki wpływ może mieć pogoda, bo dla tak młodego organizmu jest to ciężka sytuacja. Zwłaszcza, że zawodnik musi być w pełnej gotowości praktycznie przez cały dzień. Pierwsza przerwa trwała półtorej godziny. Zawodnicy wyszli, odbyli rozgrzewkę i musieli ponownie schodzić. Dawid wygrał pierwszego seta widać, że chciałby ten mecz już zakończyć, a niestety to wszystko się przeciąga. Z drugiej strony jest to dla nas dobra sytuacja. Mogliśmy omówić błędy z pierwszego seta i myślę, że te niedociągnięcia teraz Dawid wyeliminuje i zakończy mecz w dwóch wygranych setach.
Michał Walków nie obawia się jednak negatywnego wpływu pogody na psychikę poznańskiego tenisisty: – Myślę, że w przypadku innego zawodnika pogoda mogłaby mieć ogromny wpływ. Dawid jednak jest bardzo mocnym zawodnikiem jeśli chodzi o psychikę i sobie z tym na pewno poradzi. Jestem o niego spokojny.